No cóż... listopad nie jest moim ulubionym miesiącem... właściwie na liście moich ulubionych miesięcy zajmuje miejsce 12. Ale trzeba go jakoś przeżyć.
Jednym z moich sposobów na długie ponure listopadowe wieczory są książki. A do tego obowiązkowa herbatka owocowa, nastrojowa muzyka, np.:
No i czekolada :-) Najlepiej w ładnym opakowaniu, np. takim
Więcej zdjęć znajdziecie na blogu Rapakivi.
Pozdrawiam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję :)