Minął praktycznie cały miesiąc od czasu mojej ostatniej obecności na tym blogu. Nic w tym dziwnego, gdyż jak tylko skończyłam bardzo czasochłonny projekt semestralny (projekt rewitalizacji zabytkowego parku) i zaliczyłam historię ogrodów (straciłam duuuuuuuuuuuuuuuuużo czasu na jeżdżenie po Trójmieście i wręcz błaganiu kobiety, aby zgodziła się mnie spytać - ale to długa historia), to się okropnie przeziębiłam.
Mimo wszystko sezon urodzinowy w mojej rodzinie trwa i kończy się dopiero za 2 tygodnie. W planach było zrobienie 3 kartek, z czego udało mi się wykonać 2, z tym że pierwszej - dla Dziadka z okazji 90 urodzin - nie mam zamiaru nikomu pokazywać. Druga kartka została wykonana z okazji urodzin Mamy, które były w zeszłym tygodniu. Robiłam ją przy akompaniamencie kaszlu i kichania, a do tego z gorączką i zważywszy na te okoliczności wyszło mi całkiem nieźle:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję :)